WIADOMOŚCI

Leclerc po GP Japonii otrzymał podwójną karę czasową
Leclerc po GP Japonii otrzymał podwójną karę czasową
Ferrari potwierdziło, że Charles Leclerc po wyścigu w Japonii otrzymał od sędziów podwójną karę czasową w łącznej wysokości 15 sekund.
baner_rbr_v3.jpg
Sędziowie wyścigu po zakończeniu rywalizacji na torze Suzuka jeszcze raz przeanalizowali incydent z drugiego zakretu kiedy to Leclerc uderzył w bok auta Maksa Verstappena i nałożyli na niego za to karę 5 sekund.

Kolejne 10 sekund Monakijczyk otrzymał za brak stanowczego ściągnięcia jego auta do boksów przez Ferrari.

Dyrektor wyścigów F1 Michael Masi przyznał, że od samego początku miał obawy o to czy resztki połamanego na pierwszym okrążeniu skrzydła nie odpadną z bolidu oznaczonym numerem 16, stwarzając zagrożenie dla rywali.

Zespół Ferrari miał poinformować go, że zamierza ściągnąć kierowcę do boksu, jednak ten pozostał na torze. Na drugim okrążeniu z jego bolidu odpadła uszkodzona część skrzydła, która urwała prawe lusterko w podążającym za nim bolidzie Lewisa Hamiltona, a odłamki dostały się również do kanałów chłodzących jadącego jeszcze dalej Lando Norrisa. Brytyjczyk przez to musiał wcześniej zjechać do boksów i nie zdobył punktów na Suzuce.

Ferrari ściągnęło Leclerca na aleję serwisową dopiero na czwartym okrążeniu po interwencji Michaela Masiego, który obawiał się, że z uszkodzonego przedniego skrzydła mogą dalej sypać się pęknięte części.

"Pierwotnie poinformowano mnie, że zamierzają ściągnąć bolid" mówił Masi po wyścigu. "Potem stwierdzili, że nie będą tego robili, a potem Ferrari zostało poinstruowane przeze mnie, aby ściągnąć auto Charlesa."

"Na drugim okrążeniu część elementów odpadła, ale oni dalej byli proszeni o ściągnięcie auta, gdyż nie mieliśmy pewności czy jeszcze coś nie będzie odpadać ze skrzydła."

Kara nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona przez FIA. Gdy tak się stanie Monakijczyk straci szóste miejsce na rzecz Daniela Ricciardo.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

31 KOMENTARZY
avatar
Del_Piero

13.10.2019 11:57

0

Bez sensu jest karać kierowcę za błąd zespołu. Leclerc płaci za klasyczny chaos w Ferrari. Co do kolizji z Mad Maxem to też nie jest to takie oczywiste. To był incydent wyścigowy i kara według mnie jest niepotrzebna, choć jeśli na kogoś zwalić winę to na Leclerca.


avatar
Raptor202

13.10.2019 12:00

0

To teraz karę dla Gasly'ego poproszę.


avatar
S3baQ

13.10.2019 12:01

0

O ile ja słyszałem , a sluch mam dobry, ferrari kazało Lec zjazd , tylko on sam stwierdził ze auto dobrze jedzie. Dopiero po powtórnej informacji Lec zjechal.


avatar
S3baQ

13.10.2019 12:02

0

@3 To w odpowiedzi dla @1


avatar
Mat5

13.10.2019 12:06

0

Nie zgodzę się z karą za kwestię zjazdu do boksu. Leclerc nie otrzymał czarno-pomarańczowej flagi, stąd też nie miał obowiązku zjazdu do boksu, żeby wymienić skrzydło. Za kolizję z Verstappenem kara jak najbardziej słuszna.


avatar
waterball

13.10.2019 12:08

0

@1 przecież tylko kara dla kierowcy ma jakąś wagę. Ukaranie Ferrari np. 10 tys. euro jest po prostu śmieszne i bezskuteczne.


avatar
SvenDD

13.10.2019 12:11

0

LEC wie lepiej czy ma zjechać czy nie, widzi przecież cały bolid w kamerach 360 :]


avatar
smiglomufc

13.10.2019 12:13

0

@3 Moim zdaniem to Ferrari powinno dostać karę (i to sporą) za opóźnianie zjazdu, a nie Charles. Inżynier powinien przekazać, że ma zjechać i nawet z tym nie dyskutować, bo powoduje zagrożenie na torze. Części zaczęły mu się sypać i mogło dojść do tragedii... Przypomnij sobie jak Massa dostał tylko małą śrubką. Tutaj obok Lewisa przefrunął kawałek skrzydła.


avatar
Ilona

13.10.2019 12:17

0

W tym przypadku Leclerc sam namieszal sugerując zespołowi że chce i może zostać na torze z uszkodzonym bolidem. Uznanie kolizji z Maksem za incydent wyścigowy byłoby mocno naciągane, gdyby to nie zdarzyło się zaraz po starcie nie byłoby żadnych wątpliwości.


avatar
Sasilton

13.10.2019 12:19

0

Mogliśmy mieć Masse z 2009 roku i te 10 sekund brzmi jak żart.


avatar
sliwa007

13.10.2019 12:22

0

Brakuje twardej ręki w Ferrari a Binotto po prostu kiepsko sobie radzi w zarządzaniu kierowcami. Za dużo jest z nimi dyskusji i zarówno Vettel jak i Leclerc chcą mieć zbyt dużo do powiedzenia. Są momenty gdy zdanie kierowcy jest ważne i trzeba je brać pod uwagę (np w kwestii zużycia opon) a są momenty, gdy trzeba wydać polecenie a kierowca ma to polecenie wykonać bez zbędnych dyskusji. Jeśli Binotto tego nie wyegzekwuje to wojenka w Ferrari trwać będzie nadal. Natomiast co do kar, obie są słuszne. Lubię Leclerca, ale na pierwszym kółku po prostu popełnił błąd i kara się należy. Druga kara też jest słuszna, bo urwana część dzisiaj uderzyła w lusterko, ale równie dobrze mogła uderzyć w głowę Hamiltona. Leclerc mógł tego nie widzieć z kokpitu, natomiast zespół to widział doskonale i powinni stanowczo reagować.


avatar
giovanni paolo

13.10.2019 12:36

0

ach to niedobre Ferrari, Binotto powinien wyjść na tor i siłą sprowadzić Leclerca na zmianę przedniego skrzydła, albo zmniejszyć mu moc układu napędowego, albo pilocikiem zdalnie skręcić do alei serwisowej Ferrari zawsze zacofane i niekompetentne


avatar
AdamBB

13.10.2019 12:38

0

Lec dostał polecenie zjazdu, nie zjechał. Wina tylko i wyłącznie Leclerca


avatar
Moria

13.10.2019 12:44

0

@9. Brawo! Dziękuję że nie zawiodlas i potwierdziłas to, co na tym forum już od lat było wiadomo ;), że jeśli ktoś ośmieli się wygrywać z Vettelem, to fanatycy Seby od razy atakuje takiego kierowcę. Dzięki za potwierdzenie tej reguły, że ból tyłka u was wielki, bo ktoś udowadnia że Sebus już nie jest najlepszym bogiem ;))


avatar
Jen

13.10.2019 12:47

0

Winę za opóźniony zjazd ponoszą razem Leclerc i Ferrari. Inżynier kazał zjechać Charlesowi do boksu. Ten jednak ambitnie stwierdził, że da radę jechać. I tutaj właśnie jest wina Ferrari, bo powinni mu stanowczo kazać zjechać i nie stwarzać większego zagrożenia.


avatar
obiektywny2019

13.10.2019 12:49

0

@ 14 Walnij się w ten pusty łeb z nienawiści do VET.


avatar
Moria

13.10.2019 12:54

0

@ 16. Najpierw wy z tej chorej nienawiści do Leclerca. Żaden fanatyk nigdy nic dobrego nie napisał na temat rywala VET, taka prawda. Potraficie tylko czekać i wytyka błędy Charlesa. Każdym wpisem tylko potwierdzacie tę regułę.


avatar
kiwiknick

13.10.2019 12:56

0

Większe gówno zrobił dzisiaj Charles a nie Seb. A wy się czepiacie Seby jak psia kupa buta. Chyba macie to co Charles dzisiaj większe zrobił w głowach.


avatar
belzebub

13.10.2019 13:05

0

Obie kary jak najbardziej słuszne, dlaczego tylko 5 sekund za kolizję z Verstappenem? Leclerc dojechał do mety, a Holender już nie. I dlaczego czekali z werdyktem do zakończenia wyścigu? Wina Leclerca była ewidentna. Za kolizję powinien dostać karę przejazdu przez boksy. Natomiast kara za niezjechanie od razu za uszkodzenie skrzydła bez dyskusji. Ferrari poleciło mu zjechać, ale Leclerc uparł się dalej jechać.


avatar
Ilona

13.10.2019 13:16

0

17. Moria, widzę że bardzo ciężko znosisz dobre wyścigi Sebastiana. Proponuje udać się do specjalisty, może to jeszcze da się wyleczyć.


avatar
Moria

13.10.2019 13:39

0

@ 20. A to był według ciebie dobry wyścig Seby? Nie żartuj ;), albo zdejmij te różowe okulary z napisem Sebus jest najlepszy ;). Zawalony start i nijaki wyścig, to zaden sukces. No chyba że aż tak słabo oceniasz umiejętności swojego bożka? Wtedy faktycznie trzeba przyznać że dzisiaj VET osiągnął sukces ;).


avatar
Moria

13.10.2019 13:47

0

To był wręcz szczyt możliwości Seby ;). Racja Ilona, może faktycznie wyżyj się na Leclercu, wytykajac każdy jego błąd, bo to jednak on już zajmuje miejsce twojego bożka w Ferrari. Przykre, ale niestety musisz się z tym pogodzić ;).


avatar
MattiM

13.10.2019 14:16

0

Najpierw Leclerc co chwila płacze do radia, a teraz zaczyna jeszcze pajacować na torze. Kolejny celebryta rośnie.


avatar
Del_Piero

13.10.2019 14:47

0

@23. MattiM Jak śmiesz tak pisać? Wpis niezgodny z przekazem propagandowym dzielpasje. Tutaj mówimy o Leclercu wyłącznie w samych superlatywach, a o Vettelu że jest nieudacznikiem.


avatar
S3baQ

13.10.2019 15:13

0

@8 Zgadzam sie ze kierowcy powinni słuchać inżynierów i wykonywac polecenia zespolu, ale.... W ferrari kierowcy na siłę forsują swoje wymysły. W zeszłym wyscigu Seb lepiej wiedział kiedy (nie) przepuścić Lec. Teraz Lec lepiej wie kiedy zjechać. Za duzo dyskusji. Ale to wynika z tego ze obaj chca byc najważniejsi i moim zdaniem zaden nie odpusci. Chyba ze przyjdzie szzef z jajami i pierdolnie pięścią w stół.


avatar
konewko01

13.10.2019 15:20

0

@16 Ty masz zerowe pojęcie czym jest obiektywizm. Zmień sobie nick na troll2019, przynajmniej będziesz w swojej docelowej grupie użytkowników.


avatar
Raptor202

13.10.2019 22:13

0

@19 Podejrzewam, że gdyby karę otrzymał w trakcie wyścigu, to odrobiłby ile tam trzeba i skończyłoby się na tym, że kara nie wpływa na nic.


avatar
mcjs

13.10.2019 22:50

0

@21. Moria Tak, to był dobry wyścig Sebastiana. Nie bardzo dobry, bo wtedy by wygrał ;) Drugie miejsce to maksimum jakie dało się wyciągnąć przy przewadze Mercedesów 2 do 1 - nawet gdyby utrzymał prowadzenie na starcie, Valtteri bądź Lewis i tak by go strategicznie podciął.


avatar
TomPo

13.10.2019 23:57

0

Kierowcy Ferrari maja zerowe zaufanie do zespolu oraz strategow, ale czy mozna im sie dziwic? Kara jak najbardziej zasluzona, bo to moglo sie skonczyc tragedia. Kara finansowa powinna miec jeszcze jedno 0 by miala jakis sens.


avatar
PatiMat

14.10.2019 09:07

0

A tak naprawde to wszystko mogłoby wyglądać inaczej gdyby Vet nie zawalił startu.....


avatar
obiektywny2019

14.10.2019 14:46

0

@ Moria Puknij się w ten pusty łeb chory z nienawiści do VET.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu